Dziś mija szósty dzień strajku Związków Zawodowych PLL LOT. Sytuacja zamiast łagodnieć, zaostrza się.
W poniedziałek według informacji podanych przez spółkę 67 osób zostało dyscyplinarnie zwolnionych, lecz według związkowców rzeczywista liczba osób, które otrzymały wypowiedzenie to 80 osób. Zarząd firmy twierdzi, że strajk jest nielegalny i takie zachowanie pracowników nie będzie tolerowane tym bardziej, że zaistniała sytuacja odbija się również na pasażerach. Każdego dnia odwoływanych jest kilka do kilkunastu połączeń PLL LOT startujących z Lotniska Warszawa Okęcie. Linie lotnicze oferują swoim klientom pokoje hotelowe oraz zastępcze bilety, ale mimo to frustracja wśród podróżujących również narasta.
LOT by zminimalizować ilość odwoływanych połączeń lotniczych, wynajął samoloty wraz z załogami od zewnętrznych firm. Inicjatywa ta spotkała się z ogromnym wzburzeniem strajkujących bowiem koszty wynajęcia zewnętrznych samolotów i załogi wiąże się z wysokimi kosztami, które według związkowców można byłoby przeznaczyć na podwyżki pracownicze, które załagodziłyby spór.
Przypomnijmy, że związkowcy domagają się między innymi przywrócenia systemu wynagrodzenia sprzed restrukturyzacji w 2010 roku oraz przywrócenia do pracy zwolnionej kilka miesięcy temu Moniki Żelazik – przewodniczącej związku zawodowego personelu pokładowego. Ponad to pracownicy PLL LOT chcą odwołania obecnego prezesa firmy Rafała Milczarskiego oskarżając go o mobbing oraz nieefektowne zarządzanie firmą.